
Dawno dawno temu w grodzie Kraka lato było wyjątkowo gorące… A nie… To nie ta opowieść, chociaż upał faktycznie dał nam się we znaki 😀
Ponownie Mahtee i ja spotkaliśmy się na wspólne granie i udało nam się zagrać całkiem sporo. Choć na kilka tytułów zabrakło czasu, bawiliśmy się świetnie i zaspokoiliśmy planszówkowy apetyt na jakiś czas.
Na pierwszy rzut poszły opasłe pudła – Kinfire Chronicles












Po tej magicznej przygodzie, gdzie wspieraliśmy się wzajemnie by pokonać monstrum i rozwiązać zagadkę, naszła nas ochota na troszeczkę rywalizacji. Stanęliśmy więc w szranki, mierząc się w sztukach wiedźmińskich – Wiedźmin Stary Świat













Następnego dnia wybraliśmy się do MAMu. Kilka kolejnych godzin upłynęło nam na rzucaniu kośćmi i popijaniu przepysznej, zimnej lemoniady serwowanej w Społecznej Kaffce!
Najpierw na stole pojawiły się Ciapki




Następnie wleciała Halo Wieża ale tym razem lądowanie było udane!
Na koniec postanowiliśmy zmierzyć się w sztuce układania witraży w grze Sagrada.


Po przerzuceniu takiej ilości kości, naszło nas na piesze wycieczki i postanowiliśmy pozwiedzać Parki!




Mimo wyciszających spacerów, pewne nierozwiązane śledztwo nie dawało o sobie zapomnieć, wyłożyliśmy więc na stół Kroniki Zbrodni. Zmęczenie dało jednak już o sobie trochę znać i sprawy nie udało się w pełni rozwiązać. Cóż… trzeba będzie do niej wrócić 😉



