Moje opowiastki konkursowe
Zadanie: Wymyślcie nową korporację, która chciałaby zainteresować się możliwością lokacji na Lunie!
Korporacja Sobowtórów. Przeprowadzamy się na nową planetę, tyle jest wciąż na niej do zobaczenia, do odkrycia, lecąc tu wyobrażaliśmy sobie tysiące razy, jak będzie wyglądał nasz nowy dom, a teraz, gdy już dotarliśmy na miejsce, jest tyle do zrobienia… Przydział do pracy, długie godziny spędzone nad monotonnymi czynnościami, bo przecież musimy wspólnymi siłami zbudować nowy dom. To wszystko jest ważne ale ogarnia nas smutek, że nie znajdujemy wolnej chwili by wyruszyć w podróż i odkryć ten nowy, wspaniały świat. Korporacja “Rozdwojenie Jaźni” pozwoli wam cieszyć się życiem, podczas gdy wasz idealny klon, bio-android będzie wykonywał wszystkie nużące obowiązki, a wy z czystym sumieniem będziecie mogli ruszyć na wyprawę życia.
Zadanie: Wcielić się w archeologów i przedstawić swoją teorię na temat zaginięcia Atlantydy.
Nie dawny czas temu grupa pasjonatów fotografii lotniczej, uchwyciła domniemane ślady monumentalnej zabudowy, która miałaby zostać uwieczniona na jednym ze zdjęć, które wykonali podczas przelotu wzdłuż wybrzeży Atlantyku. Rewelacja medialna doprowadziła do zebrania grupy ekspertów, ich zadaniem była ocena faktyczna zacienień na dnie oceanu, które sfotografowano.
Ciekawość badaczy oraz sam chwytliwy temat, jakim jest zaginięcie Atlantydy, przyczyniło się do zaakceptowania badań pilotażowych w zatoce Cape Cod. Badania dna oceanu wymagają zgromadzenia sporych funduszy, zwłaszcza że do ich przeprowadzenia niezbędne są zaawansowane pogłębiarki , zespoły wykwalifikowanych nurków z instytutu archeologii podwodnej i wiele innych zasobów. Rewelacje medialne sprawiły jednak, że szybko znalazł się prywatny sponsor. Był nim miliarder, filantrop i ekscentryk, który nie życzył sobie upublicznienia swojego nazwiska, więc go tu nie przytoczę.
Już po kilku dniach prac, zespół pracujący w sektorze wschodnim natknął się na rodzaj śmietniska spoczywającego zaledwie kilka metrów pod poziomem dna właściwego. Było to nagromadzenie kamiennych obiektów, które mój zespół zinterpretował jako kamienne figurki niewątpliwie wyrzeźbione ręka ludzką. O niczym to jednak nie świadczyło. Snuliśmy różnorakie teorie ale żadnej z nich nie mogliśmy poprzeć faktami. Kontynuowaliśmy więc pace. Dwa dni później natrafiliśmy na zarys murów niewielkiego domostwa, warsztatu lub kapliczki. Interpretacja nie jest jasna bo w obrębie tych murów, które mogły zostać pochłonięte w wyniku cofania się oceanu wgłąb lądu, nie znaleźliśmy niczego, poza kolejnym skarbem liczącym 14 kamiennych figurek. Nie udało nam się przypisać tych podobizn żadnemu znanemu archeologii bóstwu ani władcy. Przedstawiały one ni to ludzi, ni to stworzenia morskie z łuskami i mackami. Sponsor wykopalisk, gdy usłyszał o naszym odkryciu, natychmiast przyjechał na miejsce by na własne oczy zobaczyć, co udało nam się odkryć do tej pory. Dość długo przyglądał się tym skarbom jak zahipnotyzowany, nie wydając z siebie ani najmniejszego dźwięku. W końcu odezwał się i wysnuł nam całą teorię, która wydała nam się równie abstrakcyjna jak te, przedstawiana na okładkach kolorowych pisemek. Nie wypadało nam jednak stanowczo przerywać tego wywodu, zwłaszcza że nasz gość wygłaszał swój monolog z ogromnym zaangażowaniem i przekonaniem o jego sensowności. W końcu sponsorował całe badania a my potrzebowaliśmy go by kontynuować wykopaliska. Prawił on o przedwiecznym Cthulhu oraz innych uśpionych przedwiecznych na dnie oceanu. Byłaby to zdecydowanie jedna z najbardziej fantastycznych teorii w dziedzinie archeologii. Zakładała ona, że Atlantyda była zapomnianym kontynentem, zamieszkałym przez starożytną cywilizację, która miała kontakt z kosmicznymi bytami, w tym samym Cthulhu.
Według tej teorii, Cthulhu, uosabiający starożytne zło i chaos, miał wpływ na rozwój Atlantydy. Ta starożytna cywilizacja mogła próbować opanować starożytną wiedzę i technologie, które sprawiły, że Cthulhu zaczął się budzić z głębin oceanu. W rezultacie doszło do katastrofy, która doprowadziła do zatopienia Atlantydy. Uważał on także, że Cthulhu i inni przedwieczni mogą wciąż spoczywać uśpieni na dnie oceanu, czekając na odpowiedni moment, aby powrócić i zapanować nad światem ludzi. Delikatnie próbowaliśmy zasugerować, że takie wydarzenia nie miałyby żadnego naukowego potwierdzenia, ponieważ to bardziej mitologia i fantastyka niż rzeczywista teoria archeologiczna. Nie chciał on jednak tego słuchać, polecił nam kontynuować badania nie zależnie od kosztów i odjechał.
Jak już jesteśmy przy konkursach i nagrodach, to jakiś czas temu wygrałam kupon do sklepu Playmaty. Ostatnio udało mi się go w końcu zrealizować!
Mata terenu, taka dość uniwersalna, zdobi teraz mój stół do gier a obok niej piękny i mroczny Dicetray 😀