Fallout: Pierwsze koty za płoty w malowaniu figurek

Wprawdzie zdarzało mi się wcześniej coś malować ale raczej były to tylko proste cienie lub mazanie kolorami. Tym razem postanowiłam wypróbować bardziej profesjonalne farby i modliłam się żeby nie zniszczyć sobie figurek. Myślę że nie wyszło najgorzej. Choć warsztat wymaga dopracowania, jestem całkiem zadowolona z efektu 🙂

Idąc za ciosem, dziś pomalowałam cięższy kaliber 😉

Jest jucha! Już wiem kim będzie grał Mahtee…

2

1 thought on “Fallout: Pierwsze koty za płoty w malowaniu figurek

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *