Spotkali się gdzieś na bezdrożach i choć podchodzili do siebie nieufnie, od czasu do czasu wpadali na siebie i choć żadne z nich by tego nie przyznało, zdarzało im się nawet współpracować. W końcu- wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem. Nooo, nie przesadzajmy…
Kiedy jednak na zewnątrz zrobiło się bardzo nieprzyjemnie a chłód zaczął dawać się mocno we znaki, los znowu ich połączył. Krypta 101 to ostatnie miejsce w okolicy, gdzie dla każdego znajdzie się miejsce. Mijając się na korytarzach, rzucali sobie nieufne spojrzenia ale w głębi duszy żadne z nich nie życzyło by nikomu, by gnuśniał gdzieś poza schronem.