Kolejna sobota spędzona jakże przyjemnie na spotkaniu naszej lokalnej grupy planszówkowej!
Pierwszą grą na moim stole było Wszyscy Kłamią, gra z serii Detektyw, którą znalazłam w tym roku pod choinką. Pierwsza rozgrywka zupełnie mnie nie porwała ale zdecydowanie zagram kolejny scenariusz, bo zdaje mi się, że Prolog to w rzeczywistości rodzaj scenariusza demo. Być może popełniam też błąd, próbując jakkolwiek wrzucać ta grę do jednego worka z inną grą detektywistyczną – Biuro Śledcze, którą uwielbiam, a i jest ona osadzona w moim ukochanym uniwersum. No cóż, trzeba zagrać kolejną sprawę i się przekonać jak to z tym Batmanem jest.
Kolejną grą było Turbo. I to jest pewien fenomen. Gra, która kompletnie by mnie nie zainteresowała ani tematyką, ani typem jaki reprezentuje. Czasami trzeba jednak dać czemuś szansę. Gra mechanicznie jest świetna. Choć jest w niej spora losowość, to jednak mamy to poczucie, że mamy wpływ na rozwój wydarzeń. Mechanika sama się tutaj broni. Planowanie akcji w ciemno, zanim zobaczymy co nasi przeciwnicy zamierzają zrobić, jest fenomenalne. Pojawia się ta iskierka niepewności, czy nasze plany nie zostaną zniweczone, bo nie da się wszystkiego przewidzieć.
Przez całą rozgrywkę czujemy to napięcie, czujemy że faktycznie się ścigamy, że silnik naszego bolida się przegrzewa. Zastanawiamy się czy uda nam się zmieścić w zakręcie, itd. Grało się super! Zasady da się przedstawić w 5 minut albo i krócej. Sama rozgrywka nie jest długa ale bardzo dynamiczna. No i finalnie jest efekt “Jeszcze raz”.
Chociaż gra nie jest klasyfikowana jako imprezówka, dla mnie osobiście ona idealną grą imprezową jest! Czuję się bardzo zaskoczona, że Turbo tak bardzo mi siadło. Polecam!