Załoga statku przechodziła ciężkie chwile, spełnienie wszystkich warunków niezbędnych by bezpiecznie wrócić na Ziemię, nie wydawało się możliwe. Na statku mnożyły się awarie a załodze brakowało narzędzi i sił by wszystkie je naprawiać. Kiedy kolejni z nas podczas spotkań z tymi oblepionymi śluzem kreaturami ulegali skażeniu, morale słabły jeszcze bardziej. Po kilku godzinach ciężkich zmagań połowa załogi była już na skraju wyczerpania. Pozostała dwójka postanowiła jednak walczyć do końca. Gdy wydawało się, że jesteśmy już bezpieczni i wystarczy wsiąść do kapsuły ratunkowej, kolejny obcy zaraził ostanie z nas. Nie było już czasu na procedurę odkażania, skanowania i ewentualne usunięcie larwy. Czas gonił nieubłaganie a pożar szalał po praktycznie całym statku. Zapadła decyzja, pilot musi wsiąść do kapsuły a gdyby okazało się że został zarażony, reszta ekipy otrzymała rozkaz by zrobić to co konieczne…
Pomimo iż przez prawie 6 godzin lotu prześladowała nas tajemnicza i złowieszcza “Trójka”, WSZYSTKIM udało się cało wrócić na Ziemię!
