Pierwsze koty za płoty albo raczej w lochy. Rozegraliśmy “Wspomnienia Mają Kły” by poznać zasady i sprawdzić jak gra się w najprostszy Dungeon Crawler jaki znam. Jacek i Agatka tym razem przeszli samych siebie i wpakowali się w niemałe tarapaty. Czwórka dzielnych bohaterów ruszyła im na ratunek. Takie lochy to dla nich chleb powszedni i wydawałoby się, że nic nie może ich zaskoczyć. Jednak nasz Krasnolud chyba wypił za mało naparu korzennego o poranku, spudłował większość ciosów swoim toporem i gdyby nie reszta drużyny, nawet mało sprytne Orki pewnie spuściły by mu łomot.