Ciemnogranatowa powierzchnia oceanu pokryła się srebrną pianą. Coś kazało się wpatrywać w tę toń i zdawało się, że wśród fal można by coś dostrzec…
Zaczął się przypływ, woda wdzierała się coraz głębiej w linię lądu. Teraz bardziej ciemnozielone jęzory tyczyły coraz to dłuższe ścieżki na piasku wybrzeża, tworząc przedziwne kształty, przypominające macki…