Gdy tylko dotarliśmy na miejsce nie mieliśmy wątpliwości o które miejsce dokładnie chodziło. Przy gnijącym drewnianym pomoście przycumowany był obskurny statek, z którego kadłuba wyciekała jakaś czarna maź a zapach przeszkadzał nawet tak niewykwintnym nosom jak nasze. Z początku zamierzaliśmy obejść okolicę i wślizgnąć się na pokład niepostrzeżenie. Był on jednak trudny w wykonaniu, biorąc pod uwagę że na przystani poza nami nie było nikogo. Strażnicy pełniący wartę przy rampie pokładowej od razu nas zauważyli i zaczęci gestykulować byśmy czym prędzej się oddalili, robiąc przy tym groźne miny. Nie pozostawili nam wyboru, pomogliśmy chłopakom stuknąć się głowami, jakby to były dwa dzbany piwa i nie zwlekając wtarabaniliśmy się do ładowni.
Odór był tutaj nie do zniesienia jednak szybko przestało nam to przeszkadzać bo mieliśmy na głowie sprawy niecierpiące zwłoki. Niemała grupa szczuroków rzuciła się na nas szarżą. Kiedy udało nam się wszystkich obezwładnić, wpadliśmy do kolejnego pomieszczenia gdzie jacyś zakapturzeni szaleńcy odprawiali niecodzienny rytuał wokół ołtarza stworzonego z fragmentów ludzkich ciał. Staliśmy tak przez chwilą a kultyści pogrążeni we wspólnym zawodzeniu, zdawali się nas nie zauważać. No cóż… gospodarze najwidoczniej nie wiedzą jak podejmować gości ale skoro już tu jesteśmy to trzeba wprosić się na imprezę! Tłukliśmy wszystko co się rusza, jakbyśmy byli odurzeni tym smrodem. Kiedy było po wszystkim, ścielające się po ziemi trupy Zelotów nie robiły żadnego wrażenia w obliczu monstrualnego ołtarza z ludzkich zwłok. Usmarowani tą ohydną mazią, musieliśmy wyrzucić z siebie co nam leżało na sercu. Trzeba było jednak dokładnie zbadać to miejsce.
W gąszczu piętrzących się szczątek dostrzegliśmy coś błyszczącego. Był to talizman, szybko rozpoznaliśmy że to zapewne ten sam o którym wspomniała kobieta, która zleciła nam odszukanie męża. Chociaż tyle, wdowa będzie mogła zaznać spokoju. Po Rolandzie jednak ani śladu… W kabinie trafiliśmy jednak na prowizoryczną mapę, bez wątpienia przedstawiającą plan Dzielnicy Kotlarzy, na którym jeden z budynków był wyraźnie zaznaczony. Trzeba będzie to sprawdzić ale najpierw kąpiel…